Składniki:
- makaron ryżowy
- pomidor
- szpinak
- oliwa z oliwek
Proces:
- Gotujemy wode na makaron
- Płukamy i w miarę możliwości osuszamy szpinak (ja lubię w całości tak, że nie będę go kroił)
- Obieramy i kroimy pomidory w kostkę. Obierać pomidory możemy tak, jak zapewnie doradziłaby perfekcyjna pani domu, czyli uprzednio zanurzając w gorącej wodzie, albo jak nam się nie chce niepotrzebnie pitolić obieramy ostrym nożem tak jak jabłko.
- Chwilkę czekamy (ja napiłem się soku ananasowego marki Auchan)
- Nagrzewamy patelnie
- Woda w garnku zaczyna się mącić
- Wlewamy na patelnie kilka łyżek oliwy
- Wrzucamy i smażymy chwilkę pomidory co jakiś czas podrzucając.
- Woda się gotuje.
- Odkładamy garnek z wodą na bok i zanurzamy w nim na kilka minut makaron ryżowy (chyba że insrukcja mówi inaczej...)
- Wrzucamy na patelnie szpinak i chwilkę podsmażamy co jakiś czas podrzucając.
- Przecedzamy makaron
- Doprawiamy szpinak i pomidory solą i pieprzem
- Wykładamy wszyskto na talerz
Całość zajęła nam max 10 minut. Wygenerowała do umycia 1 garnek, 1 patelnie, 1 nóż, 1 sitko i 1 deskę do krojenia.
A w efekcie dostaliśmy porcję bezglutenowego, bezlaktozowego megazajebistego obiadu.
A co najważniejsze, już po zjedzeniu Aga Ma powiedzała, że było fuckin' delicious. Mimo, że weganką nie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz